Cmentarz

***

Janelle przemknęła jak cień przez miasteczko kierując się ku cmentarzowi. Kiedy przechodziła przez wielkie wejście po jej plecach przeszły ciarki. Za każdym razem kiedy tu przychodziła miała wrażenie jakby ktoś się na nią patrzył. Ale to była tylko głupia wyobraźnia..
Dziewczyna idąc znajomą drogą rozglądała się po nagrobkach. Na nielicznych leżały kwiaty, czy paliły się świeczki.
W końcu doszła do niewielkiego nagrobka. Położyła na nim bukiet kwiatów, który uzbierała po drodze, pomodliła się po cichu i usiadła na ziemi. Spojrzała na nagrobek i westchnęła.
- Davidzie.. Mam Ci tyle do opowiedzenia.. - mruknęła i przymknęła oczy, czując chłodny powiew wiatru. - Ale ty już pewnie wszystko wiesz..
- Tak bardzo za Tobą tęsknię! Gdybym mogła Cię zobaczyć, porozmawiać z Tobą..
Ciekawe co by zrobił jej brat, gdyby wszystkie usłyszał wszystko co ma mu Janelle do powiedzenia. Może spróbowałby odnaleźć tego durnego Alexa i powiedzieć mu ile się za niego Jane wycierpiała? Znając Davida pewnie uświadomiłby go poprzez liczne rany na ciele.. Zaśmiała się na tę myśl.
Posiedziała chwilę i westchnęła.
- Wszystkiego najlepszego, Jane.. - mruknęła do siebie. David zawsze pamiętał o jej urodzinach i gdy tylko mógł oderwać się od swoich obowiązków, piekł jej jakieś małe ciasteczko i razem w zaciszu swojego domku świętowali.
Dziewczyna zamknęła oczy, lecz pomimo jej usilnych starań popłynęła z nich jedna samotna łza i skapnęła na ziemię.