Komnata Suzanne
4 posters
Królestwo Azure :: Azure :: Miasteczko :: Zamek :: Wejście Główne :: Schody w lewo :: Korytarz z portretami rodziny królewskiej :: Komnaty szlachciców
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Komnata Suzanne
Zaśmiała się.
- Księżniczko, to twój zamek, możesz robić wszystko. - uśmiechnęła się - Jestem ciekawa, jak udało Ci się wejść do zamku i pozostać w nim niezauważoną. Chyba musimy wzmocnić straż. - pomyślała - Ach, już biegnę po panienkę Scarlet. - zawołała wybiegając - ..i przy okazji wspomnę coś straży mruknęła wybiegając.
- Księżniczko, to twój zamek, możesz robić wszystko. - uśmiechnęła się - Jestem ciekawa, jak udało Ci się wejść do zamku i pozostać w nim niezauważoną. Chyba musimy wzmocnić straż. - pomyślała - Ach, już biegnę po panienkę Scarlet. - zawołała wybiegając - ..i przy okazji wspomnę coś straży mruknęła wybiegając.
Re: Komnata Suzanne
Kiedy Suzanne wyszła Annabelle uśmiechnęła się smutno.
- Już nie mój zamek, już nie mój - powiedziała cicho.
Weszła do łazienki zabierając sukienkę ze sobą. Tam urządziła sobie gorącą kąpiel, której brakowało jej od wielu dni. W wannie zaczęła się zastanawiać czy dobrze zrobiła zostawiając Chrisa, ale gorąca woda ukoiła jej nerwy i zaczęła widzieć w tym same pozytywy. Nie musiała przecież znosić humorków Chrisa, mogła korzystać z licznych luksusów panujących w zamku. Jednak te rzeczy stawały się nieistotne przy najważniejszym - była tu potrzebna. Musiała zrobić z Jane dobrą księżniczkę i wpoić w nią wszystko to co niegdyś niej wpajano.
W końcu wyszła z wanny i ubrała się w sukienkę. Wróciła do komnaty Suze i usiadła na łóżku czekając na jej powrót z Janelle.
- Już nie mój zamek, już nie mój - powiedziała cicho.
Weszła do łazienki zabierając sukienkę ze sobą. Tam urządziła sobie gorącą kąpiel, której brakowało jej od wielu dni. W wannie zaczęła się zastanawiać czy dobrze zrobiła zostawiając Chrisa, ale gorąca woda ukoiła jej nerwy i zaczęła widzieć w tym same pozytywy. Nie musiała przecież znosić humorków Chrisa, mogła korzystać z licznych luksusów panujących w zamku. Jednak te rzeczy stawały się nieistotne przy najważniejszym - była tu potrzebna. Musiała zrobić z Jane dobrą księżniczkę i wpoić w nią wszystko to co niegdyś niej wpajano.
W końcu wyszła z wanny i ubrała się w sukienkę. Wróciła do komnaty Suze i usiadła na łóżku czekając na jej powrót z Janelle.
Annabelle Bellevance- Liczba postów : 131
Punkty : 187
Join date : 29/11/2011
Age : 33
Skąd : Azure
Re: Komnata Suzanne
Alex niezwykle długo zwlekał z tą wizytą, ale wiedział, że dłużej już nie wypada. Szedł powoli i spokojnie w stronę komnaty Suzanne, by wreszcie obwieścić jej swój powrót nie tylko do Azure, ale i na stanowisko przywódcy. Doskonale wiedział, że elfka będzie na niego wściekła. To chyba mało powiedziane! Nie mógł jej zahipnotyzować, nawet nie rozważał tej opcji. Wiedział tylko, że musi dokonać niemal niemożliwego i przekonać ją do swoich racji i, przy odrobinie szczęścia, ujść z tego spotkania z życiem. To była ta optymistyczna wersja. Jednak w swoich rozmyślaniach nawet przez myśl mu nie przeszło, że w komnacie napotka kogoś zupełnie innego.
Wszedł naturalnie bez zaproszenia ani nawet pukania. Znając życie Suze i Chris zrobiliby to samo. Z pewnością Chris by tak zrobił. Otworzył drzwi na oścież i rozejrzał się po pomieszczeniu. Postać siedząca na łóżku Suzanne nijak miała się do niej samej. Miała rude włosy, lekko pofalowane i wilgotne. Była nieco wyższa i miała ostrzejsze rysy twarzy. Wyglądała dostojniej i jakoś poważniej. Oczy wpatrujące się w niego z takim samym zaskoczeniem kryły w sobie setki nierozszyfrowanych emocji. Jednego był pewien, przed nim nie siedziała Suzanne Jordan.
- Annabelle? - zapytał cichym głosem.
Za jego plecami rozległ się trzask zamykanych drzwi.
Wszedł naturalnie bez zaproszenia ani nawet pukania. Znając życie Suze i Chris zrobiliby to samo. Z pewnością Chris by tak zrobił. Otworzył drzwi na oścież i rozejrzał się po pomieszczeniu. Postać siedząca na łóżku Suzanne nijak miała się do niej samej. Miała rude włosy, lekko pofalowane i wilgotne. Była nieco wyższa i miała ostrzejsze rysy twarzy. Wyglądała dostojniej i jakoś poważniej. Oczy wpatrujące się w niego z takim samym zaskoczeniem kryły w sobie setki nierozszyfrowanych emocji. Jednego był pewien, przed nim nie siedziała Suzanne Jordan.
- Annabelle? - zapytał cichym głosem.
Za jego plecami rozległ się trzask zamykanych drzwi.
Alex Meadowes- Przywódca Wampirów
- Liczba postów : 32
Punkty : 36
Join date : 15/01/2012
Age : 236
Skąd : Azure
Re: Komnata Suzanne
Annabelle usłyszała otwieranie się drzwi i spojrzała w tamtą stronę chcąc zobaczyć Suzanne prowadzącą jej najlepszą przyjaciółkę. Już miała się zrywać z łóżka i rzucić w jej ramiona, kiedy zorientowała się, że to nie one. Chwile potrwało zanim doszło do niej kto przed nią stoi i patrzy ze zdziwieniem. Alex? Alex Meadowes? Oczy rozszerzyły jej się do granic możliwości, a usta otwarły lekko. Tam stoi Alex! On żyje! Alex żyje! - przewijało jej się przez myśli. Kiedy odzyskała władzę nad własnym ciałem wstała i z szerokim uśmiechem podbiegła do niego przytulając mocno.
- Alex! O Boże, Alex Ty żyjesz! - Zawołała.
W oczach stanęły jej łzy szczęścia. Tak bardzo się o niego martwiła, czy żyje, dlaczego go nie ma.
- Co się z Tobą działo? Gdzie byłeś? - pytała.
Chciała wiedzieć czy nic mu nie jest, czy nic mu nie grozi. Tak bardzo za nim tęskniła, za swoim przyjacielem. Spędzili ze sobą tyle czasu, kiedy ukrywali tą przeklętą księgę, że Ann zdążyła się przywiązać do Alexa. Był dla niej jak brat, którego nigdy nie miała. Chwilami równie wkurzający, ale i przydatny. Żałowała, że nie miała prawdziwego rodzeństwa.
- Alex! O Boże, Alex Ty żyjesz! - Zawołała.
W oczach stanęły jej łzy szczęścia. Tak bardzo się o niego martwiła, czy żyje, dlaczego go nie ma.
- Co się z Tobą działo? Gdzie byłeś? - pytała.
Chciała wiedzieć czy nic mu nie jest, czy nic mu nie grozi. Tak bardzo za nim tęskniła, za swoim przyjacielem. Spędzili ze sobą tyle czasu, kiedy ukrywali tą przeklętą księgę, że Ann zdążyła się przywiązać do Alexa. Był dla niej jak brat, którego nigdy nie miała. Chwilami równie wkurzający, ale i przydatny. Żałowała, że nie miała prawdziwego rodzeństwa.
Annabelle Bellevance- Liczba postów : 131
Punkty : 187
Join date : 29/11/2011
Age : 33
Skąd : Azure
Re: Komnata Suzanne
Alex zaśmiał się cicho czując jak obejmuje go Annabelle. Rzuciła się na niego z takim impetem, że każdy normalny człowiek leżałby już na ziemi. Ale jak już powszechnie wiadomo, Alex nie był jak każdy normalny człowiek.
Oddał jej uścisk z chwilowym opóźnieniem lekko masując jej plecy. Strasznie się cieszył, że ją spotkał. Zawsze to była jakaś miła odmiana od wrzeszczenia Suzanne. W końcu wypuścił ją z objęć i poprowadził do łóżka na którym wcześniej siedziała, po czym usadowił się na nim czekając aż ona też usiądzie. Spojrzał na nią z szerokim uśmiechem.
- Nie mogę ci powiedzieć co się ze mną działo, bo wtedy musiałbym cię zabić - powiedział poważnie, ale po chwili zaśmiał się wesoło wiedząc, że Ann uzna to jako żart. Chociaż to nie był żart. - Byłem - zawahał się - to tu, to tam, biegałem po świecie! - Rozejrzał się i nagle coś mu przyszło do głowy. - Więc postanowiłaś jednak udać się do Suzanne? Słusznie. - Stwierdził kiwając głową z aprobatą. Wszystko było lepsze od wrednego i masochistycznego Chrisa.
Oddał jej uścisk z chwilowym opóźnieniem lekko masując jej plecy. Strasznie się cieszył, że ją spotkał. Zawsze to była jakaś miła odmiana od wrzeszczenia Suzanne. W końcu wypuścił ją z objęć i poprowadził do łóżka na którym wcześniej siedziała, po czym usadowił się na nim czekając aż ona też usiądzie. Spojrzał na nią z szerokim uśmiechem.
- Nie mogę ci powiedzieć co się ze mną działo, bo wtedy musiałbym cię zabić - powiedział poważnie, ale po chwili zaśmiał się wesoło wiedząc, że Ann uzna to jako żart. Chociaż to nie był żart. - Byłem - zawahał się - to tu, to tam, biegałem po świecie! - Rozejrzał się i nagle coś mu przyszło do głowy. - Więc postanowiłaś jednak udać się do Suzanne? Słusznie. - Stwierdził kiwając głową z aprobatą. Wszystko było lepsze od wrednego i masochistycznego Chrisa.
Alex Meadowes- Przywódca Wampirów
- Liczba postów : 32
Punkty : 36
Join date : 15/01/2012
Age : 236
Skąd : Azure
Strona 2 z 2 • 1, 2
Królestwo Azure :: Azure :: Miasteczko :: Zamek :: Wejście Główne :: Schody w lewo :: Korytarz z portretami rodziny królewskiej :: Komnaty szlachciców
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|